środa, grudnia 05, 2007

Forerunner 50 vs Forerunner 305/Edge 305


Pojawił się Forerunner 50 więc pojawia się także test porównawczy;-)
Trening testowy przebiegał w warunkach zmiennych. Pierwszego dnia trasa miała 11,5 km z czego 5 km stanowiło twarde asfaltowe podłoże a resztę drogi leśne. Drugi trening to porównanie pomiarów typowo leśnych na równych krosowych pętlach.

Tak wygląda w pudełeczku:



Garmin Edge 305 / Forerunner 305 dalej zwane E/F, jak i nowy Forerunner 50 dalej zwany F50, posiadają takie same paski pomiaru tętna więc test przebiegał z jednym paskiem dla obydwu czytników. Standard Garmina obejmuje także czujniki takie jak kadencja czy FootPod (czujnik montowany na sznurowadła do bez GPSowego pomiaru dystansu i prędkości biegu – wymaga kalibracji).

Wygląd zegarka F50 zdecydowanie odbiega do F305, jest przynajmniej trzykrotnie mniejszy i lżejszy, nie ma wbudowanego akumulatora oraz odbiornika GPS. F50 posiada przyciski typowe dla pulsometrów, zmiana funkcji, start – stop, lap. Specyficzna dla niego jest obsługa menu konfiguracyjnego z coraz dalszym zagłębianiem w ustawienia. W instrukcji jednak dobrze opisane, więc nie stanowiło to problemu. FootPod jest malutkim czujnikiem z mocnymi zatrzaskami, trzykrotnie mniejszy od czujnika POLARA RS 200 SD, zbliżony do czujnika RS 800 SD, nie wiem jak jest z jego gubieniem, znam natomiast dwie osoby które utraciły w czasie biegu czujniki POLARA S2. Wyświetlacz podzielony jest na dwie linie z czego górna posiada wyraźniejsze grubsze cyfry. Polar ma przewagę trzyliniowych wyświetlaczy, oba nie równają się z E/F, które to, mogą wyświetlać od 2 do 10 parametrów na 2 przełączanych ekranach.

Na początku F50 wymagał kalibracji FootPod, odbyło się to już na początku treningu, z pomocą Edga odmierzyłem 1000 metrów na asfalcie w swobodnym biegu i tyleż wpisałem do F50. Następnie zresetowałem i od zera prawie jednocześnie wystartowałem. Oba miały ustawiony Autolap 1 km.
Trasa dnia pierwszego to 2,5 km asfalt następnie 7 km drogi leśne i 2 km asfalt. Z E/F biegam już 6 miesięcy więc wszystkie wyświetlane ekrany mam dostosowane do potrzeb, widzę tam na pierwszym prędkość/dystans odcinka/tętno odcinka/czas ogólny, na drugim tętno/średnie tętno/ wznios czyli suma podbiegów/aktualna godzina, zatem pierwsze dwa kilometry upłynęły na porównywaniu wyświetlaczy (kolejność wyświetlanych danych i ich jakość). Dla F50 w czasie treningu i przełączaniu przyciskiem view na górnej linii wyświetlane są:
- czas treningu,
- tętno aktualne,
- aktualna prędkość w minutach/km,
- dystans całkowity,
na dolnej linii za każdym razem wyświetlany jest aktualny czas treningu – cyfry są „chude” i wąskie ale dają się przeczytać.

Pierwsze dwa kilometry w obydwu urządzeniach wskazywane są jednocześnie, w odstępie kilku sekund włącza się AutoLap. W lesie F50 zaczął nieznacznie wyprzedzać E/F, była to różnica 30-60 metrów na kilometrze, co być może było spowodowane gęstszymi krokami. Pozostałe wskazania były identyczne. Na początku przeskakiwanie między ekranami F50 było niezręczne, nie mogłem się zdecydować jaki wskaźnik chcę widzieć ;-) przyzwyczajony do wielości wskazań E/F Ostatecznie skakałem tylko między prędkością a tętnem, oraz porównywaniem dystansu co jakiś czas. Ostatecznie różnica wskazań urządzeń wynosiła 130 metrów na 11,5 km.



Kolejny trening to kros na pętli około 2 km, 8 podbiegów i zbiegów, liściasto-piaszczyste podłoże. Stać mnie było czasowo niestety tylko na 3 pętle + 4 km dobiegu. Kalibracja F50 pozostała od wczoraj niezmieniona. Pierwszy km to jednoczesny autolap obu urządzeń, im dalej tym bardziej E/F wyprzedzał F50, co w końcu przy 6,5 km całości doprowadziło do różnicy 330 metrów.


Odwrotnie niż wczoraj co mogło to być spowodowane podbiegami, zwiększoną na nich ilością kroków, mógł być to także błąd E/F który to niesiony na ręku wykonuje dużą liczbę wahnięć przód-tył i zbytnio zarzuca na zakrętach a także nie potrafi idealnie powtórzyć dwóch okrążeń, zawsze są minimalne różnice co widać na załączonym obrazku, problem ten znika np. na rowerze w czasie gdy odbiornik nie robi wahnięć. W takim przypadku palmę pierwszeństwa przejmuje F50. Więc jeżeli biegamy po ulicy to nie mamy za bardzo czym się przejmować. Jeżeli natomiast trening trwa w połowie na ulicy a w połowie na miękkim, najbardziej obiektywnym rozwiązaniem byłoby kalibrowanie FootPoda np. na 1000 metrowym odcinku, z czego 500 metrów stanowiłby asfalt a 500 metrów miękkie pobocze z troszkę drobniejszymi krokami – ale jest to czysto teoretyczne zalecenie.

Plusy i Minusy:
E/F
PLUSY
-odbiornik GPS
- wielość wyświetlanych wskaźników wybieranych z dużej listy wyboru
- zgrywanie danych bezpośrednio przez kabel usb
- oglądanie parametrów takich jak mapa treningu, wykres wysokościowy treningu
MINUSY
-wymiary i rozmiary
- zasilanie – ok. 12 godz. na naładowanym akumulatorze
- logowanie GPS przed każdym treningiem

F50
PLUSY
- cena
- rozmiary
- zasilanie – 12 miesięcy przy normalnym użytkowaniu
- mały odbiornik FootPod
- szybki transfer danych do komputera przez klucz USB
- brak wahnięć GPS przy bieganiu pętli

Minusy
- słabo widoczna dolna linia
- potrzeba kalibracji FootPod


Zrzuty ekranowe zapisanych treningów
Forerunner 50







Egde 305


Testowane urządzenie dostarczyła firma ENTRE.PL która jest Autoryzowanym Dystrybutorem GARMIN
Forerunner 50 + FootPod 799 zł
Forerunner 50 ( bez FootPod ) 449 zł

Brak komentarzy: