poniedziałek, stycznia 12, 2009
Więcej latania niż pisania.
Nie jest źle we nowym roku, jużem nalatał 105 kilometry. Wczoraj se dałem 22km ze średniom po 4:55/km i tako było że pierwsze te 12 km to latałem se powoli tak po 5:00 -5:20 nawet po polach, sarny ganiałem po lasach sporawo, ale drugom dyszke dałem po asfalcie i tak średnia wyszła po 4:40/km to się troche upodliłem. Prawda taka że się chłodnawo ubrałem, w lesie ciepło było a jak mi przypiździło to musiałem przyspieszyć żeby się rozegrzać. Trzeba ładować aku póki czas. Koniec stycznia to jakieś 5 dni w Zakopcu ( tylko 5 z 9ciu gdyż praca) Luty natomiast to by były 2 starty jak to da się. Pierwszy w rajd360.pl na Kaszubah we 4 osoby, a drugi to Skorpion jako że jestem ze skorpionów ( 50 km chyba) Do robotyyyy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Widzę, że ostro dajesz.
Ja nabiegałem w sumie zero kilometrów :) . Treningi wznawiam dopiero od następnego tygodnia, jak pech to pech. No i znów to nie będzie mój sezon :>
witam, na bloga trafilem przypadkiem, bodaj z napieraj.pl, gdzie trafilem przez bieganie.pl. masz kapitalne poczucie humoru i fajnie piszesz, szkoda ze tak rzadko, kilka razy zdrowo zarechotalem. pozdrawiam, dobrego latania w a.d.2009.
Właśnie, właśnie, polatałbym zamiast tu siedzieć i pisać.
Prześlij komentarz