wtorek, września 23, 2008

Break - czasu


No kurna cierpię na brak czasu, ostatnio to już wyjątkowooooo. Wrzesień - 16 dni pracy mi wypada po 12 godzin + 2 dni szkolenia daje 18 dni x 12 godz + dojazdy. Zawody, 2 na zawodach z GPSem na Litwie (3 miejsce) 59 min biegania i 16 godzin dojazdu. Co już daje 20 dni na 30, zostaje zatem 10 dni wolnego dla rodziny, dla treningów, dla odwiedzin, wyjazdów. Trening niestety leży, co dziwne jedyne wyjścia planowe to te przed pracą czyli około 7:20, np dzisiaj w deszczu i błocie jakieś 7 km, z czego na samo podniesienie się w łoża w tej aurze straciłem 2 km biegu. W domu raczej treningu zaplanować nie idzie, Czas jaki został dziele pomiędzy Blankę, Mariolę, Rodziców, teściów, rodzeństwo, obudowy, pomoc znajomym czy nieznajomym którzy wiecznie coś chcą lub ja tak czynię ze mam coś dla nich, spotkania ze znajomymi zwykle u nas w mieszkaniu, nie dokończonym od 3 mieś bo jakoś tak się zebrać nie można (np kurwa nie mogę znaleźć kratek wentylacyjnych do drzwi łazienkowych) których nie można wymienić bo futryny i ściany są robione pod wpływem PRLu i %%% garujących robotników. Z córką i żoną się widuję mniej niż w narzeczeństwie niestety, dobrze że mnie jeszcze poznają. Nie jest to jednak jakaś jesienna depresja tylko ogólny wkurw na sytuację. Ma ktoś sprzedać trochę czasu ??

Brak komentarzy: