piątek, lutego 29, 2008

Targi Rower 2008


Mam przyjemność i obowiązek zarazem uczestniczyć w Targach rowerowych w Warszawie, z pracy zostałem delegowany do prezentowania urządzeń GARMINA (60csx, Etrex Vista HCx, Edge, Forerunner) przy okazji pooglądam zdobycze techniki TREK i GaryFisher. Postaram się wykonywać foty i zdawać relację.

Kończy się Bergson Winter Challange 2008 Największa zimowa impreza Adventureracing w Polsce. Warunki panują akurat wiosenne, jednak rywalizacja wspaniała. Na trasie Speed po około 80 km 10 ekip mieści się w godzinie.

piątek, lutego 22, 2008

Catching Features

Obiecałem niedouczonym nawigatoromzamiescić takową informację ;-) Zatem najprostszą formą treningu nawigacji w domowych pieleszach jest magiczny program CatchingFeatures Otóż ten programik symuluje bieg na orientację, i to bardzo dobrze symuluje, zwłaszcza nawigację. Pamiętam gdy pierwszy raz na obozie w Zakopcu Alek pokazał mi tą grę. Nie wiedziałem totalnie co tam sie dzieje. Przez następne dni graliśmy w nią po kilka godzin. Demo gry możecie odpalić i tłuc do zanudzenia na swoich kompach. A tutaj macie filmik :

czwartek, lutego 21, 2008

No i co z tego ?


No jak ja tego pytanie nie mogę znieść Pytania które się pojawia po zawodach. Biegasz,startujesz, męczysz się " No i co z tego masz?" I tak dręczą, od podstawówki, przez szkołę średnią, studia, rodzice teściowie, znajomi. Że tez im się to nie nudzi !!! Bo mnie nie nudzi to co robię. Wkurza mnie gdy im muszę przedstawiać argumenty, że to że tamto. Na początku pytam czy ma jakieś hobby,zwykle ni ma. Najlepszą według mnie odpowiedź dostrzegłem na treningu ;-) Otóż odpowiadam wtedy pytaniem na pytanie:
- A co TY masz z palenia papierosów ?
- co TY masz z picia wódki, piwa ?
- co TY masz z grania w jakieś gry na kompie ?
- co TY masz z oglądania filmów i programów rozrywkowych w TV ?
- itp...
Większość się blokuje po takiej ripoście. Inni brną dalej czyli : "tak ale ..." Ale Ci to chyba nigdy naprawdę nie mieli zajęcia które sprawiało im przyjemność i mogliby dla niego katować się w deszczu, śniegu mrozie. Nad planem dokładniejszego wtłoczenia im w głowy potrzeby upodlenia na takowych zawodach, zastanowię się intensywniej na jakimś krosie w tętnie >180.

środa, lutego 20, 2008

Skorpion 2008 ;-)


Wygrałem Nawet zaskoczony byłem czasem, przewidywałem że w normalnych warunkach (bez wichury, śnieżycy, mrozu) zajmie mi to z zadaniami od 7 do 9 godz. wyszło natomiast 6 godz 22min co przy oczekiwaniu na zadanie specjalne oraz zwolnienie na godzinę przed nim, stawia pod znakiem zapytania złamanie 6 godz. Biegało mi się dość przyjemnie, czasem tylko biegnąc po polu lekko czułem kostkę. Wybierałem głównie warianty liniowe, sporo ryzykując ale gdy szło po mojej myśli dużo zyskiwałem. Zobacz mapę z przebiegami Do pierwszego PK trzymałem się w 6-cio osobowej grupie, m.in. z Tomkiem Radomińskim (organizatorem Navigatora)który zajął miejsce II, ale już w drodze na PK2 postanowiłem przyspieszyć, zakładałem pierwsze 10km przebiec mocniej aby wyrobić sobie przewagę ale jakoś nie miałem ochoty potem zwalniać. Udawało mi się przy tej prędkości (od 5:00 do 6:00 nie licząc podejść) nawigować, robić fotki i rozmawiać przez telefon tworząc z Kuertim relację live. W czasie rajdu musiałem nawet zwolnić bo za wcześnie znalazłbym się na zadaniu specjalnym, co kosztowało mnie około 30 min (doszło zaliczenie PK10 i powrót do zadania). Skąd taka dziwna moc ? Od miesiąca staram się regularnie biegać przynajmniej II zakres i długie wybiegania, tydzień przed startem stosowałem dietę białkowo-weglowodanową która także przyniosła efekty. Zimno tylko dopingowało mnie do szybszego ukończenia Skorpiona. Nadziałem się jednak na jeden punkt stowarzyszony za co dostałem 25 min kary ;-) Start uważam za udany, nie było byków nawigacyjnych, lecz najbardziej podoba mi się czas. Na 100km w tych warunkach bym się nie pokusił, ale gdyby mnie wygnali z mapą i kazali biec to pewnie bym próbował. Skutki tej prędkości odczuwałem przez 3 dni. W niedziele był totalny luz, w poniedziałek byłem na basenie ale pływać się nie dało ( od plecaka bolała mnie cała obręcz barkowa ) we wtorek już było bieganko - 6 km biego-truchtu. Jeszcze kilka dni i znowu będzie kross i II zakres MNIAM.

czwartek, lutego 14, 2008

Skorpion 2008


Startuję w Skorpionie Na trasie 50 km z zadaniami specjalnymi (strzelanie + liny). Lubię Roztocze, lubię za teren - jary, wąwozy; za podłoże; za przewyższenia; wiatrołomy; trudną nawigację (za to chyba najbardziej. Skorpion to także pewne doświadczenie transmisji LIVE którą obsługuje QUERTI na swoim PK4, a ja jestem jednym z nadających bezpośrednio z trasy. Nadaję z telefonu nokia e65 z którego to przesyłam foty i info na email Quertiego ( mam zapasowy akumulator do telefonu) no i mam nadzieję że będzie zasięg. Przygotowanie - opisane u u QUERTIEGO na pk4 i tam należy śledzić poczynania. Mam nadzieję na 7-9 godz walki. No chyba że warunki będą katastrofalne ( mokry śnieg z deszczem ) Relacje po powrocie ;-)

poniedziałek, lutego 11, 2008

e-book

Zasłuchałem się dziś na treningu w knigę "Następny do raju" Marka Hłaski. Fajna sprawa takie słuchanie książek w biegu, można by powiedzieć że kolejna pożyteczna sprawa na treningu. Ciekawe jak by było np. z nauką słówek czy wogóle obcego języka w czasie biegu. Książka mnie wyłączyła i trening minął szybko i bezboleśnie. Zostało mi jej jeszcze na 4 długie treningi. Gdyby tak np. zabrać ja sobie na Skorpiona na te 50 km ;-) Dziś 17 km, nie wiem po ile bo nie miałem czasomierza. Wczoraj 16 km z czego 9km po górkach , potem 6 km po 4:20/km na ulicy i 1 km truchtu.

środa, lutego 06, 2008

Cięta riposta


Tydzień przeminął od skręcenia kostki. W czasie biegowej abstynencji byłem 2 x na basenie (1 wizyta to 60 długości czyli 1500 metrów, 2 natomiast to już magiczne 100 długości - 2500 metrów) oraz 2x na rowerze (trening przed mazoviamtb maraton 30km, oraz sam start w maratonie - miało być 50 a wyszło 26 km). Wczoraj zrobiłem pierwszy trening biegowy, 13 km z czego 10km po 4'17"/km, tak się fajnie wiosennie biegało. Maraton Mazovia to tylko 3godz snu w noc poprzedzającą start (Blanka postanowiła bawić się od 1 do 4 rano) w konsekwencji nawet podpychałem rower kilkakrotnie i musiałem zrezygnować z trasy długiej 50km. Trasa była świetna, wiosenna pogoda, czysty las , zjazdy podjazdy, błoto piach, rywalizacji - tylko ja taki flak. Z tego flakowania wyszła mi średnia HR 171 a max 188 czego jeszcze na rowerze nie doświadczyłem. Uznaję ten start zatem jako najmocniejszy trening w tym roku - 80min ze średnią 171 ;-) Były także inne ciekawostki jak np. środek transportu dla mojego Bikea, wszystkie części orginalne, a max jaki wskazał GPS to 85km/h ;-)


Zdarzył się także jeden wypadek w którym ucierpiał kolega z Atlasteam Siedlce , Maciek ma połamaną miednicę oraz obojczyk.